Gentelmani na górskim szlaku

Sprawa dotyczy wydarzeń, które miały miejsce  wczoraj (7 listopada) oraz minionej nocy i są dosyć zdumiewające, by nie napisać, że bulwersujące.

Ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego udali się w rejon przełęczy Krrzyżne w Tatrach Wysokich na ratunek dwóm kobietom. Wcześniej otrzymali zgłoszenie, w które wielu osobom trudno byłoby uwierzyć.

- Późnym wieczorem do centrali TOPR zadzwonił turysta ze schroniska w Pięciu Stawach Polskich z informacją, że w trakcie wycieczki z Kuźnic przez Halę Gąsienicową, przełęcz Krzyżne wraz z kolegą zostawili w górach dwie partnerki, które z racji prawdopodobnie słabszej kondycji pokonywały wybraną trasę dużo wolniej niż mężczyźni. Pomimo wielokrotnych prób kontaktu telefonicznego, nie udało się połączyć z zaginionymi i ustalić ich pozycji - informują TOPR-owcy.

Z wywiadu wynikało, że zaginione turystki nie mają sprzętu zimowego oraz żadnego dodatkowego źródła światła.. Z centrali wyruszyły trzy grupy ratowników z zadaniem przeszukania szlaku Murowaniec- Krzyżne oraz dolina Pięciu Stawów Polskich - Krzyżne.

- Dopiero ok. 3:00 nad ranem ratownicy natrafili na turystki w Pańszczyckiej Kolebie pod przełęczą Krzyżne.. Po ogrzaniu sprowadzono obie kobiety do schroniska Murowaniec i dalej samochodem zwieziono do Zakopanego. Ponownie apelujemy o rozsądek i właściwe dobieranie celów wycieczek do panujących warunków oraz możliwości uczestników wycieczki! - przypominają tatrzańscy ratownicy. 

Nie da się czegoś takiego skomentować, choć z drugiej strony brak słów. Początkiem listopada, w jedną z najgorszych pór na takie akcje. Skoro już tak się stało, to może trochę dobrze, że nie było na odwrót z tymi płciami. Kobiety przeżyły i pewnie będą się mieć dobrze, natomiast porzuceni mężczyźni, nie wiem czy by dotrwali do przybycia służb. 

Fot: TOPR FB

Komentarze

Popularne posty