Rewolucja nie zjada swoich dzieci. Poźera



Zdjęcie: Andrzej Melak FB

"...babcia za dziadka, dziadek za rzepkę, przydałby się ktoś..".
To oczywiście fragment z wierszowanej bajki dla dzieci i dobre zestawienie, ponieważ dziejąca się ostatnio pewna sytuacja, właściwie wciąż się rozpędzająca jak lawina, jest strasznie infantylna.
O czym i o kim rzecz? O Zofii Klepackiej. Jest taka osoba (dla mnie do niedawna "podobno") i jest to jakaś utytułowana windsurfekra. Nie wiedziałem o tym. Może dlatego, że sezony letnie, w tym olimpiady, spędzam od dawna w głuszy. Zresztą te personalia (bez urazy dla jej posiadacza) raczej mi się kojarzyły z jakąś przedwojenną lub tuż powojenną lekkoatletką. Może to była Konopacka? W każdym razie ta Klepacka powiedziała kiedyś coś przeciw LGBT i tym sprawom. Te wypowiedzi, które czytałem, nie mieściły się w moim guście i przekonaniach, ale uważa, że mieściły się w granicach prawa i wolności słowa. Nie spodobały się natomiast tym o odmiennych poglądach. No i za tą Klepacką niejaka Kinga Rusin zawołała na ulicy, czy jej nie wstyd. Coś tam się posprzeczały. To już widziałem. Też bym się wnerwił, jakby mnie ktoś na stricie zaczepił i pouczał, ale pierwszy raz zobaczyłem tą Klepacką. Powierzchowność bliższa ordynarności, niż finezji. Problem powstał taki, że niby przy okazji sfilmowała rodzinę Kingi Rusin no i inni, zwłaszcza aktorzy, wyrażali oburz, że to jak paparazzi. Masa ich się wstawiła za p. Kingą. Aktor Borys Szyc, to nawet twittował lub fejsował, że powinna oddać medale, ta Klepacka. Tak, jakby medale np. na olimpiadzie A.D. 2016 przyznawali za poglądy i postawę moralną w 2019 roku? Oczywiście ziomki sportsmenki zaraz ruszyły ze wsparciem. Na TVP Info elita udzielała poparcia Klepackiej. Wszystko przez 2 słowa dwóch, bez urazy, bab. Jak kurwa w przedszkolu tworzenie band. "Nie lubisz Krzyśka? Ja też, bo jest głupi. Chodź, zagramy w piłkę w jednej drużynie i będziemy się z niego napieprzać."  Żadna gadzina, łącznie z np. katolicką gadziną Jankiem Pospieszlaskim, ani słowem nie bąknęła, że może by je jakoś pogodzić, a przynajmniej nie eskalować walki na wirtualne maczugi pomiędzy e-Tootsie i e-Hutu znad Wisły.
Myślałem, że to koniec. Ale nie. Okazało się, że tej Klepackiej chcą przyznać jakieś honorowe członkostwo w związku akowców. Tyle, że wierchuszka nie chciała. To przyznał jej go jakiś okręgowy oddział, bodaj warszawski, stwierdzając, że w swoim imieniu może. Tak to stała się Zofia Klepacka "akowcem". Nie, skoro ona taka przeciw LGBT ITP. to na pewno nie chciałaby być akowczynią, tylko akowcem. Lokalnym, dla oddziału związku. Tyle, że ta wierchuszka i tak stwierdziła, że nawet lokalnie statut nie pozwala. Wydawałoby się, że to już koniec. Ale nie, skoro "wnuczek za kotka". W ostatnich dniach odezwał się jakiś chyba Melak, co to jest być może posłem i chyba ktoś od niego zginął w Smoleńsku. Stwierdził ów, żeby ta wierchuszka nie podskakiwała, bo sami mają wiele na sumieniu i S. Cenckiewicz coś tam na nich ma. No co może mieć? Teczki, czyli dżina wypuszczonego z dzbana 27 lat temu. Takoż to więc może się lada chwila okazać, że 30-letnia Zofia Klepacka jest większym akowcem, niż ktoś urodzony przed wojną, kto spędził lata w wojennej konspirze i dwa miesiące w Powstaniu Warszawskim. Może tak być.
Ale nie musi. Dziś GW podała, że według nieoficjalnych informacji Polska Grupa Energetyczna, główny sponsor sportsmenki i akowczyni (na złość i na przekór tak napiszę) nakazał jej prawie 100-procentową wstrzemięźliwość w wypowiedziach pozamerytorycznych. Tyle że, to chyba spółka skarbu państwa....

Komentarze

Popularne posty