Kultura w czasach zarazy

Wystawa w CK Zamek Cieszyn. Zdjęcie: Beskidy News
Zawsze zazdrościłem osobom, które ad hoc sypią z rękawa cytatami znanych postaci, współczesnych lub historycznych. Wyimkami mądry, dowcipnymi, albo kumulującymi w sobie jedno i drugie.Po prostu ludziom mądrym. Ludziom, którzy wiedzą. Owszem, czasem też rzuciłem cytatem, ale z tego, co powiedział Kolondra na religii, albo Krosycyn w trzeciej klasie podstawówki. A oni? London. Szczepkowski, Ionesco i inni. Satysfakcję mogłem mieć, bo ostatnio mi się udało. Chwilę myślałem, bo wiedziałem że zaistniała rzeczywistość z czymś się kojarz, po czym wysypało się z rękawa kilka zdań dialogu Winstona Churchilla. Trwała II wojna światowa, w czasie której zaistniała podobno taka sytuacja:
Churchillowi przyniesiono projekt budżetu kraju. Przeczytał go uważnie, a potem zapytał:
- A gdzie pieniądze na kulturę?
- Przecież trwa wojna, więc jaka kultura?
- Jeżeli nie mamy kultury, to o co my do cholery walczymy?
Mija kolejny tydzień ambarasu, związanego w kraju nad Wisłą, w innych w zasadzie też, z epidemią koronawirusa. Gdzieś tam był, aż pewnego dnia usłyszeliśmy o pierwszych zamknięciach. Pierwszych, w pierwszy dzień. Usłyszeliśmy krótką w sumie wyliczankę, że zamknięte zostają głównie: kina, teatry, muzea, biblioteki. Zdziwiłem się. No, kino jeszcze zrozumiem, trochę ludzi chodzi. Biblioteka? Statystyki czytelnictwa są jakie są, ale na książkę można kichnąć i podobno zostaje dłużej. Ileż natomiast ludzi chodzi do teatrów czy filharmonii, ileż ich w ogóle jest w Polsce, w ilu miejscowościach? Zysk zatem w niegromadzeniu się stosunkowo niewielki, a po społecznej psychice może walnąć taki sygnał, że trzeba podejmować kroki. Jakie kroki, przy jakiej stracie? Okazało się, że w tym balonie, którym lecimy, z napisem Polska, najmniej potrzebnym ładunkiem, de facto balastem, stały się sakwy opatrzone banderolą z napisem "kultura". Przy pierwszym minimalnym zachwianiu lotu poleciała w otchłań.Wręcz w czarną dziurę. Jeśli więc założyć, że Churchill mądrym człowiekiem był, to jak się to ma do jego słów? Tak samo, tylko gorszy wniosek. Po co nam z koronawirusem walczyć? Chyba żeby się po nim za szybko i w zbyt prostacki sposób za chlebem nie wyzabijać. Może też po ty, aby łatwiej przetrwać kolejna pandemiczną kwarantannę. Nie miałem bowiem pomysłu na puentę powyższych przypomnień. W międzyczasie trafił jednak do mnie pewien mem w języku angielskim brzmiał mniej więcej tak: "Myślisz, że artyści są niepotrzebni? Spróbuj przetrwać kwarantannę bez muzyki, książek, filmów, poezji, malarstwa".  

Komentarze

Popularne posty