Na Podlasiu... Polowanie na uchodźców i pomagającym ludziom. Władza się stara
Takie tuby stoją na Podlasiu w miejscach rekreacyjnych. Teraz uchodźcy chowają się w nich przed deszczem.
Na Podlasiu przewiezienie rodziny z dziećmi z zimnego lasu w ciepłe i bezpieczne miejsce wciąż traktowane jest jak przestępstwo.
Kuriozalny, jak dla mnie, wpis pojawił się na stronie internetowej centralnego oddziału Straży Granicznej. W jego wstępie można przeczytać:
"Czworo aktywistów zostało zatrzymanych przez funkcjonariuszy Straży Granicznej za zorganizowanie sześciu cudzoziemcom nielegalnego przekroczenia granicy polsko - białoruskiej. Jest to przestępstwo zagrożone karą do 8 lat pozbawienia wolności."
Z dalszej części wpisu nie wynika jednak, że ci - jak ich tu nazwano - aktywiści pomagali przekroczyć granicę. Zabrali osoby będące już na terenie Polski zabrali z zimnego ciemnego lasu i przewieźli. Do tego przewieźli do Niemiec, a więc wywieźli z Polski, więc o czym tu mowa, w czym tu przestępstwo wobec "człowieczeństwa"? I jeszcze jedna istotna rzecz. Właśnie ten termin: "aktywiści". Dlaczego taki? Nie pasuje do tych ludzi bardziej, nie określa ich niż: "delikwenci", "podejrzani", oskarżeni. Aktywiści to termin kojarzący się z buntującymi się przeciw decyzjom lub polityce oficjalnych władz i przed nimi samymi. Przypadek?
Być może ci ludzie mogą spokojnie w sądzie dowieść, że nie mieli złych intencji, nie uprawiają handlu ludźmi etc. Że nie mieli związku z ich nielegalnym przekroczeniem granicy, po prostu zabrali z niebezpiecznego dla zdrowia miejsca i przewieźli za granicę. Niemniej jednak taka informacja sieje pewien strach. Jak tu teraz wziąć do auta osobę spoza Polski? Jak tu wziąć w ogóle do auta kogoś, nie wiedząc czy czasem nie jest Kurdem? Z jednej strony władze centralne rozkminiają i polecają pomoc Ukraińcom, a z drugiej coś takiego. Mogę myśleć, że zabieram uciekającego przed wojną Ukraińca, będzie to Kurd i co wtedy, 8 lat?
Cały wpis można otworzyć poniżej:
Komentarze
Prześlij komentarz