Nomen fenomen II



Nie jest łatwo znaleźć imienia dla psa. Nie jest łatwo znaleźć fajnego i adekwatnego imienia choć sama czynność bywa czasem całkiem zabawna. Tak przynajmniej ja zapamiętałem tę selekcję w przypadku poprzedniego psa. Miał on już wtedy dwa lata, nie był z nami od szczeniaka, ale uznaliśmy, że trzeba innym imieniem oddzielić byty. Byk to cocker spaniel, który lubił sobie warczeć, w związku z tym śmialiśmy się, że będzie Diesel. Chwilę później stwierdziliśmy, że jednak będzie Jean Pierre. To było tuż po tym, ja czegoś tam nie chciał jeść i stwierdziliśmy, że francuski piesek. W końcu stanęło na tym, że Piksel, bo piesek był strasznie ruchliwy, błyskawicznie się przemieszczał, co chwile był gdzie indziej, tak samo podobno jak piksele w starszych  telewizorach czy monitorach? Inna rzecz, że było to naście lat temu, obecnie są już lepsze monitory, pojęcie znikającego piksela zanikło. Obecnie mamy następnego psa i podobny temat z imieniem. Obiecałem sobie jednak, że nie będę już ze stworzonka heheszkował na ten temat. bo w sunie cóż on winny. Nie śmieszkowałem do czasu. Nasz główny typ, to był Libero, ale okazało się to sowo za długie. Potem się kilka dni zastanawialiśmy. Beata się chwaliła,  ze na koncepcję, jak małą gadzinkę w pewnych chwilach rozwydrzenia okiełznać. I mówi do niego: "spokój, bo pójdziesz do łazienki". 

- Wiem jakie imię - zawołałem - Staszek, Staszek, haha.


Kluczowy to motyw z folmu "Giuseppe w Warszawie", czyli troch e parodii z konspiracji. Saszek malarz mieszkał z siostrą AK-wcem. Zawsze, jak konspira przychodziła do nich do domu, siostra mówiła do malarza: "Starszek, idź do łazienki". Gdy pyskował, odpowiadała na to, "przecież zawsze chciałeś mieć własny kąt". Scena przewijała się często, a na końcu już nawet Włoch Giuseppe podchodził i mówił" "Staszek idż do łażenky". 

Ostatecznie jest i będzie Hugo, ale oczywiście od iberyjskiego imienia, może Hugo Sancheza, żadne dowoływanie, że Hugo Kołłątaj. Trochę dziadersimy, ale nie aż tak. 

Komentarze

Popularne posty