Gra o życie - Opowieść o Bohumilu Hrabalu - Aleksander Kaczorowski
Z
jakichś mętnych dosyć powodów ambiwalentnie się czuję komentując autora
należącego do narodu, którego odsetek czytelnictwa jest co najmniej
kilkukrotnie większy niż w Polsce.
Bohumil
Hrabal nie tylko należy do pisarzy wybitnych, najwybitniejszych chyba w
ostatnich kilkudziesięciu latach. To też pisarz przeze mnie bardzo
lubiany. Chyba nie podzielę z pełnym przekonaniem tutaj zdania
Kaczorowskiego o przenikliwości i głębi hrabalowskiej frazy. Dla mnie
Czech był przede wszystkim fantastycznym opowiadaczem. Bajarzem.
Najbardziej prozaiczne i codzienne historie przedstawia w sposób –
językowo i obrazowo – tak fascynujący, że nie sposób odłożyć książkę na
bok. Akcja czy treść jest tam niczym, przedstawianie jej wszystkim. Nie
raz stwierdzałem, że dowolną książkę Hrabala można w dowolnym miejscu
zamknąć, by potem otworzyć w innym, czytać np. 20 stron dalej i będzie
to równie wciągające. Jest to autor, którego zdecydowanie polecam.
Zwłaszcza na czasy, kiedy rzadkością jest skupianie się na tylko jednej,
przeciąganej zresztą czynności. To nie jest literatura akcji, czy pędu
myśli.
Książka
Kaczorowskiego „Gra o życie”, to biografia sensu stricto. Nie ma tam
analizy dzieł. Owszem, sporo cytatów, aby zobrazować związek między nimi
a dziejami pisarza. Hrabal przedstawiony jest tam jak typowy Czech.
Typowy Czech zwłaszcza dla mnie,osoby wyrastającej między innymi na
pograniczu. Znamienny jest jego portret fotograficzny w wełnianej
czapce, przy kuflu piwa. Typowy Czech. Nieco konformistyczny, bardzo
pragmatyczny, żyjący z dala od wielkiego miasta, uśmiechnięty,
rozgadany, skupiony mniej na universum, bardziej na własnej ulicy z
dwoma sąsiadami. Hrabal nie był uczestnikiem wielkich wydarzeń
historycznych, przechodził przez nie zwyczajnym, prostym życiem. Owszem,
przyjaźnił się z Egonem Bondą, znał z Havlem, ale generalnie żył z dala
od życia środowisk literackich. Ukończył studia prawnicze, ale nigdy
tego zawodu nie praktykował. Był za to, tez bardzo prozaicznie,
hutnikiem, handlarzem obwoźnym, pracownikiem składu makulatury.
Kaczorowski
przedstawia koleje losu Bohumila chronologicznie i trochę tak, jak
pisał jego bohater. Na zasadzie bajania przy kuflu, „tak było, pane
Pospiszil”. Podobnie też jak wiele tytułów Czecha, można ją w dowolnym
miejscu zamknąć, by potem w dowolnym dalszym miejscu otworzyć. Książkę
spina klamra, rozważania na temat rzeczywistego powodu zgonu Hrabala.
Samobójstwo, czy nieszczęśliwy wypadek? Biograf znajduje przełożenia
życia pisarza, na charakter ogólny regiony, kraju, świata, typów
ludzkich, zawodów. Mimo to napisana jest sprawnie, ciekawie, dobrze się
ją czyta, dostrzegając
tak w niej jak i w Hrabalu, pewną magię, która na pewno jest, ale trudno ją do końca zdefiniować.
Komentarze
Prześlij komentarz