Smutek prowincji

Andrzej Kalata, z czarnym parasolem - 3 od lewej.

Jeden z bielsko-bialskich portali internetowych, jeden z wiodących, napisał że kandydat na prezydenta Bielska – Przemysław Drabek, podpisał umowę z sąsiednimi starostami. W sumie ich sprawa, wszyscy oni z PiSu: Drabek, starosta cieszyński, starosta żywiecki. Szkopuł jednak w czym innym. Otóż starosta żywiecki, zupełnie skądinąd sympatyczny facet, to Andrzej Kalata, a nie – jak pisał ten portal – Andrzej Kalat. Przynajmniej dziś przed popołudniem, na listach PKW, to był Kalata. Czy piąteczek przyniósł jakąś zmianę? Nie wynika. A tamten portal kilka razy powtórzył: „Kalat”.

Nic, no zdarza się, i piszącemu te słowa. Muszę się jednak przyznać, że na ten fakt zrobiło mi się smutno. Smutno, że w zajmującym czołowe miejsca w ogólnopolskich rankingach Bielsku - Białej, nie ma potrzeby wysilić się i sprawdzić, jak ów się nazywa, a tym bardziej po prostu pamiętać. Ale nie, bo z prowincji.

Komentarze

Popularne posty