Bunt dobrze ukryty. Za dobrze

Zdjęcie: FB/Polski Punk Rok i Metal
Miło było, bardzo miło. Przeprowadzałem wywiad z lokalnymi sławami muzycznymi. Chłopaki, około 22 lat, muzycy. Kojarzyłem ich wyczyny, jako konkretny rock, niekoniecznie dobrze. Bardzo fajne i miłe chłopaki. Ułożeni, ciekawi, grzeczni, wygadani. Wytrząsać tu można z rękawa bardzo wieloma zaletami i nie będzie to miało nic wspólnego z Bursą. Nie zmieniło to jednak faktu, że pierwsze zdanie, jakie wypowiedziałem, pytany o wrażenia, nie było pochwalne, wręcz przewrotne:
- Fajne chłopaki. Ale nie wiem, kto w tym kraju ma zrobić rewolucję
- Może są nakierowani na kwestie estetyczne?
- Może. Ale takie nakierowaniem estetycznym też można ferment wytworzyć. Można, nie trzeba. 
Po powrocie do domu włączyłem sobie teledyski tego zespołu. Docenić trzeba, że są popularni w regionie, jednak z rewolucją to rzeczywiście nie do nich, aczkolwiek popularność daje w tym miejscu wielkie możliwości. Ilustracja dźwiękowa dla hasła „muzyka środka” w Wikipedii. Nie mylić z krajem środka.
Ten wywiad, to była sprawa z końca sierpnia. Wypłynął w mojej głowie ponownie niedawno, ponieważ na jednym z lokalnych portali internetowych zamieszczono ich teledysk. Średnie i nierewolucyjne, jak wszystko dookoła. Oczywiście miłość, jakieś walizki, jazda nad morze. Od rewolucji bardzo daleko. Pomyślałem sobie wówczas, że teledysk i portal, w którym leci, nie są przypadkiem. Jedno i drugie łączy antyrewolucyjność. Żeby być sprawiedliwym dodam, że nie tylko ten portal, ale i wiele innych, o zasięgu powiatowym i mniejszym. Totalna antyrewolucyność. Spijają z dziobków lokalnych władz, jak kania dżdżu wyczekują dobrych informacji z urzędu gminy i jemu podobnych. Żadnych problemów, żadnej kontrowersji. Żadnych ciekawych skojarzeń, żadnego wyłuszczania paradoksów.
Nie pomogą artyści, nie pomoże spora część mediów, a więc ci, którzy twórczy ferment siać powinni w pierwszym rzędzie. Nie sieją, nie będzie też zbiorów. Nie jest to zaskoczenie. Wiele jakiś czas temu mówili i piali, że nie tylko nasi powiatowi, ale ogólnie „artyści” i twórcy są teraz antyrewolucyjni. Rewolucyjność pozostaje do roboty prawie emerytom. Kołacze się po głowie dawny tytuł: „Tu nie będzie rewolucji”. Ale to może nie jedyna opcja rozwoju sytuacji. W podobnych czasach, latach 80-tych, krążył inny tytuł: „Nie wolno wznosić się za wysoko”. Słysząc taki tytuł i dalszy tekst, chce się zapytać, „kto w końcu i ja w takim razie tamten system obalił?

Komentarze

Popularne posty