„Miłosz Ci wszystko wybaczy...”


Tak, wiem, że komuś może się to wydać profanacją. Ta parafraza i bio Czesława użyte jako stabilizator krawiecki. Ale hola, hola!? Zważmy na to, że rzecz się dzieje w dniu, w którym prezydent Andrzej Duda ogłosił kolejną hicarską listę tytułów kandydujących do „Narodowego Czytania”, a więc gorzej i bardziej smutno-śmiesznie już nie będzie, można sobie folgować (jak by to powiedział premier Morawiecki).
Czasem tak się złoży, że „ciężka literatura” służyć musi za prozaiczny obciążnik. Z pozoru, bo poezji wiele może potem z tego wyniknąć. Czasem tak si złoży i trudno żeby się składało inaczej w domu, gdzie najcięższe to myśli i literatura, zamiast portfel i ręka. Nie tylko w domu. Kiedyś w pracy mówiłem do kolegi „Widzisz, Wikipedią byś tak z kłopotu nie wybrnął”, pokazując na dupną Encyklopedię, podpierającą spadającą półkę. Nie tylko w domu, bo kiedyś się okazało, że w aucie przy wymianie koła na ziemię i pod rdzewiejącą karoserię twarda literatura jak znalazł, a do tego bez uszczerbku. 

Komentarze

Popularne posty