Pies prawie jaskiniowiec


Nasz pies, jak twierdzi Beata, jest bardzo psim psem i ma wiele takich bardzo naturalnych, powiedziałbym że atawistycznych -  w odniesieniu do miejskich psów - zachowań. Przykładem od zawsze jest jego przygotowywanie "śpiólkolotu". Jak jesteśmy gdzieś długo w plenerze i przystajemy, Piksel zaraz zaczyna pod jakimś "zadaszeniem" kopać leżę. Robi to bardzo regularnie, namiętnie i niezwłocznie. Wczoraj szukaliśmy jaskini w Beskidzie Małym. Nie była oznakowana. Podszedłem do czegoś co mogło wyglądać jak jedna z dziurek do niej, lekka grota. Nie byłem pewien czy tam, ale pies momentalnie zaczął tam kopać. Znaczyło to, że tam zwierzęta sypiają. A przynajmniej ja byłem pewien takiej diagonozy. Odpuściliśmy, wracając. Kawałek dalej jakiś koleś z poważną mapą, sprzętem i górskim uniformem zapytał czy nie wiem, gdzie ta jaskinia, bo on, mimo nawigacji itp.  nie może znaleźć. No to mu odpowiedziałem, że moja elektronika tez tu na nic, ale mój pies to w tamtym miejscu kopał wyczuwając przykłady innych zwierząt, to na pewno tam.     



Komentarze

Popularne posty