Podróże Salamandrą - Grabarka



Mając za sobą albo w planach trasy Licheń, Leżajsk czy Kostomłoty, znane miejsca kultu lub tradycji religijnej, nie można było nie wdepnąć na Grabarkę, czyli centrum prawosławia. Zacytować pozwolę sobie wiki:

"Góra położona obok wsi o tej samej nazwie w województwie podlaskim, powiecie siemiatyckim, w gminie Nurzec-Stacja. Jest najważniejszym miejscem kultu religijnego wyznawców prawosławia w Polsce."




Może dla lokalsów góra. Ludziom z południa raczej trudno by ją było tak nazwać. Bardziej to pagórek na 200 metrów. Ale jest.





Garbarka to jedno z tych miejsc, o których Beata mówiła, że nie jest już tym samym miejscem, co 20-30 lat temu. Że to już inny świat, bo wtedy nigdzie nikogo i nic nie było. A teraz jest. Głównie są więc autokary turystów, pamiątki, jedzonko. Z cudownego źródła wody uzdrawiającej kiedyś mało kto czerpał, teraz apele żeby pobliskiej kanalizacji nie dopychały. Przede wszystkim jednak okazało się, że nie ma już drzew, które ona pamiętała, gromadnie pochylających się i rosnących w kierunku świątyni, okalając ją.



Zajechaliśmy, jak to my, późnym wieczorem i ustawiliśmy się pod murem do spania.




Rano obserwowaliśmy jak ludzi przybywa i modlitw, jak stawiają się "sztandy" ze słodyczami, jak kamperocy szukają miejsca. "Górę" oczywiście też sami zwiedziliśmy. Na szczycie po środku główny kościółek i sklepik. W sklepiku nie tylko płyty z muzyką cerkiewną i sprawy okołoikonowe, ale też mało pochlebne książki o wyklętych. Dookoła morze ludzi, ewidentnie różnych wyznań i morze krzyży prawosławnych, Bardzo ładnie i efektownie. 













Komentarze

Popularne posty