"Nie świruj..." - piękna katastrofa?


Filmiki: "Nie świruj, idź na wybory" są trafione, czy ktoś się rozminął z recepcją?

Sporo ponad dwadzieścia lat temu byłem na nasiadówie, gdzie w sensie dosłownym i nieco symbolicznym byłem sam. Prym w towarzystwie wiódł facet X. Taki maczo i autorytet. Poprosiłem o cukier do herbaty z cytryną. Nagle usłyszałem prawie krzyk tego X.
-Nie bierz, nie bierz Michał.
-Dlaczego?
-Ludzie inteligentni nie słodzą kawy i nie dają cytryny do herbaty.
-Widocznie nie jestem inteligentny – odparłem szybko.
Siadając powiedziałem sobie jeszcze w duchu: „i w dupie to mam”.
Bodaj w czwartek przeczytałem słowa Patryka Jakiego o jakiejś akcji z udziałem J. Gajosa i W. Pszoniaka, która pana Patryka oburzyła. Zwykle i zdecydowanie nie chadzam za głosem kogoś takiego jak Jaki. Tym razem popatrzyłem na filmiki z tej akcji, bo coś mnie zaintrygowało. I znów, jak nigdy, zgodziłem się z Patrykiem Jakim.  Generalnie, jeśli ktoś nie widział (a twierdzę że nie warto) polega to na tym, że w 15 sekundowych filmikach występują aktorzy i znane postacie. Pada hasło: „nie świruj, idź na wybory”, a wcześniej te osoby odgrywają jakby scenki „świrowania”. Wymowa jest lub ma być niby ogólna, frekwencyjna, ale najczęściej są to osoby kojarzone z – nazwijmy to umownie – antyPiSem. Wojciech Pszoniak, Janusz Gajos, Zbigniew Hołdys, A. Nehrebecka, A. Chyra, O. Łukasiewicz, jakiś ksiądz, no i oczywiście Krystyna Janda. Dla mnie niespójne, mało przekonujące, bez tego czegoś. Do tego łatwo dające się skrytykować, a więc trochę samobój. Za skojarzenia z osobami mającymi chorobliwe kłopoty psychiatryczne skrytykowało to jakieś główne towarzystwo psychiatryczne i Rzecznik Praw Obywatelskich. Ale ma to obrońców, zwłaszcza w internecie, zwłaszcza osoby wyzywające innych od nieinteligentnych.
Popatrzyłem sobie na komcie. Jakaś pani stwierdziła, że to nie jest dyskryminujące. Andrzej Saramonowicz też, że tak się nie zachowuje osoba upośledzona. Nie popieram. Gajos, Hołdys czy Janda oblecą, ale Pszoniak się zachowuje jak kolo z mojej dzielni z kompletną niepełnosprawnością, a Łukasiewicz jak wielu z deprechą. Ta sama pani stwierdziła, że to gównoburza. Tyle, że my nie żyjemy w świecie Mad Maxa. Po ulicach nie biegają hordy z maczugami za jakimkolwiek mieniem albo pożywieniem, nie schodzimy co dzień do schronów kryjąc się przed bombardowaniem, a pod każdą ławką nie śpi bezdomny. Żyjemy w miejscu, gdzie np. bezrobocie jest prawie ujemne, a na wakacje prawie że obowiązkowo wyjeżdża się na inny kontynent. W Piramidzie Potrzeb Maslowa lokujemy się już nie na dole gdzieś, a na samej górze, na szpikulcu prawie. Przy obecnym poziomie życia, tego typu wątpliwości to norma, a nie gównoburza.
Poniżej ktoś napisał opinię, ponawiającą się potem opinię. Że to spoty dla osób inteligentnych i mądrych. Uważam, że to spoty bez tego czegoś, przede wszystkim niespójne, zrobione przez Janusza piaru. Inteligentni to dostrzegą. Mądrzy i inteligentni mają swoje zdania na temat pójścia lub niepójścia do wyborów. Przede wszystkim mądrzy i inteligentni mają większą wrażliwość, pozwalającą dostrzec związki z upośledzonymi i tym, że duży procent ludzi takie związki podkreśli, nieważne czy słusznie czy nie.
Być może nadal nie jestem inteligentny, za to nadal mam to w dupie, czy tak jest czy nie. Pamiętam tamtą imprezę i tamten czas deprechy. Stąd tym bardziej musiałem zareagować.

Mistrzowie zwrotów akcji

Od jakiegoś czasu w przestrzeni internetu i mowy potocznej krąży termin: „samozaoranie”. Rozumiem go, jako „wystawienie się na strzał”, „samobója”. Takim samobójem jest kampania „Nie świruj..”, czyli wystawieniem się na prostą i łatwą krytykę. Co zresztą prawicowa brać szybko zrobiła. Trochę się martwię, bo strona antypisowska ma skłonności do takich samozaorań. Po słusznych marszach KODu  Kijowski kradł kasę. W trakcie blokowania mównicy sejmu Petru spierdzielił na Maderę. Samozaoraniem był tez ruch Koalicji Obywatelskiej sprzed roku. Po intensywnej i pozytywnej kampanii przed wyborami samorządowymi, do mojego miasta przyjechał Schetyna, uścisnąć dłoń kandydatom. Wpadła osoba o znacznym elektoracie negatywnym z pocałunkiem śmierci. Do tego ów pocałunek nastąpił kilka godzin przed ciszą wyborczą, nie dało się już skutków odkręcić. Strach pomyśleć, co jeszcze, oprócz omawianej akcji, wymyślą do wyborów. 

Przesłuchanie

Przy okazji kampanii przywołana została Krystyna Janda, zaprezentowała też filmik. Słaby, ale stosunkowo mało obrazoburczy. Przypomniała mi się scena, spinająca tę aktorkę, gównoburzę (dosłownie) i różne referowanie rzeczywistości. Na filmie „Przesłuchanie” Janda wspominała, jak ktoś po pijaku walną pociskiem z czołgu lub armaty w szalet i wszędzie się gówna rozprysnęły. Śmiała się, że wszędzie było pełno odchodów. Oficer, że to nieśmieszne, a ona oskarżona coś w stylu:
-A pana to nie śmieszy, że wszędzie gówna pływały?    

Jakby jednak ktoś chciał się pokatować, to:




Komentarze

Popularne posty