Podróże Salamandrą - samotność Niepodległej
Jednym z elementów tych obchodów było postawienie, trochę spóźnione bo późnym grudniem, iluś tam w kraju Ławeczek Niepodległości. Oczywiście utyskiwanie było bo - pisząc z pamięci - ktoś przytulił grubą kasę za projekt ławki, który jest, eufemistycznie sprawę określając, żaden. Obiekt generalnie wygląda jak katafalk czy trumna, siedzisko ma taką geometrię że woda po deszczu stoi w nim dłużej niż bombki świąteczne w marketach po Bożym Narodzeniu. Przede wszystkim na tej całkiem dużej instalacji, nie wiedzieć czemu, znajduje się tylko jedno siedzisko. Zastanawiałem się i wtedy, i zastanawiam się teraz, czy to właśnie symbol tej niepodległości. Czy niepodległość w związku z tym z natury oznacza - według władzy i projektantów - samotność? Potwierdzałaby to ostatnia samotność naszego premiera podczas ostatniego wystąpienia w europarlamencie. Potem właśnie sam siedział na ławce niepodległość, której to niepodległości tak rzekomo bronił.
Ubiegłego lata przejechaliśmy sporą część północno zachodniej Polski i nigdzie ławeczki takowej nie spotkaliśmy. Tego lata była to część północna i wschodnia, no i już jakieś były. Ale czy zrobiły dobre wrażenie? Ogólnie trzeba przyznać, że pogodowo był to brzydki i smutny, deszczowy czas. Taki też wydawał się wygląd i charakter Ławeczek Niepodległości. Pierwsza z nich była na Lubelszczyźnie, w miejscowości Puchaczów.
Druga z dwóch napotkanych Ławka Niepodległości stała na Rynku w Zamościu. Nie siedział nikt na niej ani wieczorem, ani w południe. Smutno, a wręcz beznadziejnie kontrastowała z pełnymi młodych roześmianych ludzi ogródkami piwnymi. Zupełnie byli niewzruszeni na lecącą nagle w jakości "nuta pradziadka" "Pierwszej brygady" z tekstem który pewnie mało kto już rozumie, a tym bardziej nie kuma kontekstu i intencji.
Innym aspektem jest to, że 3 lata temu niektórzy obchodzili nie stulecie odzyskania niepodległości, a stulecie niepodległości. Nałożyli więc jakoś cudownie swoją równoległą rzeczywistość na 6 lat II w. świat. i 45 lat PRL. Pół biedy jak obchodzili wówczas. Gorzej, jeśli to upamiętnili. Tak było na przykład w na parafii w Piaskach, gmina Krynica Morska:
Okej, to parafia. Ale gorzej, że stał też taki obelisk miejski, w centrum Krynek:
Komentarze
Prześlij komentarz