Rumunia V - podpatrzenia fauny, nie zawsze pokątne


Rumunia jest krajem pełnym wielu różnorodności. Podróżowanie po niej dostarcza między innymi wrażeń, wynikających z rozmaitego charakteru bytności zwierząt dookoła. Jako fotoilustrację tego tematu wybrałem wylegującego w cieniu (zdjęcie powyżej) osiołka. W zasadzie nie sprawdziłem się jako fotoreporter. Clou sprawy bowiem w tym, że owo zwierzątko leżało prawie zupełnie przy drodze, takiej przez wieś, asfaltowej. Był skraj asfaltu, skarpka i zaraz leżał osiołek. Nie pomyślałem o tym, żeby zrobić fotę kontekstu.

Poniżej z kolei nasze nadmorskie znalezisko. Właściwie nasz pies znalazł. Żółw, całkiem spory, żyjący naturalnie. Co ciekawe, kilkanaście metrów dalej znaleźliśmy następnego, potem już nie. 






Sprawa dosyć znana w odniesieniu do Rumunii, czyli niedźwiedzie, które łatwo napotkać. My tutaj akurat zjeżdżaliśmy z Trasy Transfogarskiej. Nagle zrobił się jakiś korek. Powodu nie widzieliśmy, gdyż byliśmy za skałą. Wyjechaliśmy na prostą i zobaczyłem, że samochody jadą, nagle stają, po czy ruszają i odjeżdżają, a z kolei kierowcy następnych robią to samo. Okazało się, że niedźwiadek sobie leży przy drodze. Wszyscy podjeżdżali zrobić zdjęcia, czy filmy.



Były oczywiście meduzy w Morzu Czarnym, na Plaży Vadu. Spore.




Często przywoływaną i komentowaną specyfiką Rumunii są bezdomne psy. Rzeczywiście jest ich dużo, jednak są  niegroźne, spokojne i łagodne i nawet nie napastliwe. Nawet nie powiedziałbym, że są wygłodzone. Jak już się je skarmia, sprawiają wrażenie, że ważniejsza dla nich jest sama emocja sępienia i niespodzianka podarku, niż zjedzenie. Co jednak budzi nie raz obawy to, że - szczególnie w terenach wiejskich - pieski te potrafią leżeć na poboczu drogi z głową na asfalcie, albo plackiem gdzieś na polu tak, że nie wiadomo czy żyje i czy zdrowy.   

A to nasz "artysta", Piksel. Nie bezdomny, acz podobno "cygański" pies. Tutaj akurat po wizycie na wulkanach błotnych



Ciekawą faunę można też dostrzec podczas jazdy, zwłaszcza jeśli jedzie się poboczami. Poniżej kilka obrazków z okolic Delty Dunaju, wschodu Rumunii, a potem zachodu i Rezerwatu Apusemi. 








Bywa i flora. Słoneczniki, zajumane przez Beatę i bronione różowym orężem.


Komentarze

Popularne posty