Podróże Salamandrą - Sejny III


Po wizycie w Białej Synagodze w Sejnach i Muzeum Ziemi Sejneńskiej ruszyłem zobaczyć co dalej w tym mieście, czy miasteczku. Mieście czy miasteczku, bo ludzi tam mniej niż w Łodygowicach, ale jednak to miasto i do tego powiatowe. Poszedłem poszukać tego słynnego klimatu. Ale czy ja wiem? Chyba nie znalazłem. Cóż tu jednak obiektywizować, klimat jak klimat, każdy ma swój. Swojego nie znalazłem i myślę, że ówczesny klimat był, ale się nie przełożył na stronę finansową i gości, bo miasteczko zbyt daleko od dużych tras. Widać było zapóźnienie i brak funduszy. No i chodziła za mną znów podczas tego wyjazdu parafraza: "a w Jablunkovie był". To w związku z tym, że czasem jedzie się przez cała Polskę podjaranym będąc internetowym albo kiedyś wcześniej eseistycznym opisem lub czyjąś rozkminą, a tymczasem za miedzą ma się cos podobnego. To właśnie w Sejnach przypomniał mi się czeski Jablunkov i jego klimat, a przy Stańczykach wiślański Łabajów. W Sejnach za to przykuły moja uwagę takie sprawy:

   















Komentarze

Popularne posty